Czy można tworzyć treści pod SEO przy użyciu AI?

utworzone przez | wrz 7, 2025 | AI SEO

Pytanie, czy można tworzyć treści pod SEO przy użyciu AI dostaję coraz częściej. Przecież wygenerowanie prostego tekstu na stronę usługową, artykułu na bloga, opisu produktu, to kilka kliknięć, prawda? I w zasadzie, analizując strony, sklepy internetowe pod kątem treści często już na pierwszy rzut oka widać, który tekst wygenerował ChAT GPT, Gemini, czy inny model językowy, czy też człowiek – właściciel firmy, copywriter na jego zlecenie. Odpowiedź czy można pisać treści na strony przez AI brzmi – tak można tworzyć treści pod SEO przy użyciu AI – takie jest oficjalne stanowisko Google, ale tylko wtedy, gdy AI traktujemy jako narzędzie, a nie maszynkę do robienia treści kopiuj wklej. Zapraszam do przeczytania artykułu na ten temat!

Czym dokładnie są treści generowane przez AI?

Treści generowane przez AI to teksty (artykuły, opisy produktów, posty do social mediów,) tworzone przez algorytmy przez tak zwane duże modele językowe (LLM – Large Language Models). Narzędzia takie jak ChatGPT od OpenAI, Gemini (wcześniej Bard) od Google czy Perplexity zostały wytrenowane na gigantycznych zbiorach danych z internetu. Dzięki temu nauczyły się rozpoznawać wzorce, struktury językowe, style i powiązania między słowami.

Ale…no właśnie! AI nie rozumie tekstu tak, jak człowiek (jeszcze), bo to w uproszczeniu bardzo mądra maszyna. Nie ma doświadczeń, opinii ani świadomości. Jej działanie opiera się na statystycznym prawdopodobieństwie – model przewiduje, jakie słowo powinno nastąpić po poprzednim, aby stworzyć spójny i logicznie brzmiący tekst. Można powiedzieć, że tworzenie treści przez AI to bardzo zaawansowany proces kompilacji i parafrazy informacji z internetu, na których został wytrenowany. Powiesz, że copywriter też korzysta ze źródeł w internecie i często parafrazuje teksty, ale…patrz wyżej – AI brakuje tego doświadczenia, głębszego kontekstu, opinii i odczytywania intencji użytkownika.

 

Czy Google zabrania tworzenia treści przez sztuczną inteligencję?

Gdy weszło AI, to masowo zaczęła się produkcja treści, jak za starych, dobrych czasów. Tylko wtedy używało się maszynek do tworzenia synonimizowanych tekstów albo tworzyło treści totalnie pozbawione sensu, byleby tylko dodać jak najwięcej słów kluczowych. Co się wtedy działo? W wynikach wyszukiwania wysoko pojawiały się np. treści z tzw. precli (pressel pages), stworzonych typowo pod SEO – przeładowanych słowami kluczowymi do cna, z linkami do stron klientów, a nie strony z danymi produktami, czy usługami. Ale przyszły algorytmu Google i skończyło się rumakowanie i spamowanie. 😉

Właśnie dlatego pojawiło się pytanie – czy Google będzie karał treści stworzone pod AI, które zwłaszcza na początku pozostawiały wiele do życzenia. Teraz już wiemy, co Google mówi i jak traktuje treści wygenerowane przez AI.

Google nie karze treści za to, JAK zostały stworzone, czyli nie interesuje go źródło, ale ważna jest dla niego jakość i czy treść odpowiada na intencję wyszukiwawczą i jest satysfakcjonująca dla klienta. Czyli priorytetem jest treść pomocna dla użytkownika (zgodna z założeniami helpful content), niezależnie od tego, czy napisał ją człowiek, AI, czy hybryda obu. Jeśli treść generowana przez AI jest tworzona głównie w celu manipulowania rankingami, jest niskiej jakości i nie wnosi wartości dla czytelnika – zostanie oceniona negatywnie. Jeśli jednak AI jest „pomocnikiem” w tworzeniu wysokiej jakości, oryginalnych i użytecznych treści, Google nie ma z tym problemu.

Bardzo ważna jest więc koncepcja E-E-A-T (Experience, Expertise, Authoritativeness, Trustworthiness), czyli Doświadczenie, Ekspertyza, Autorytet i Zaufanie. Treść, aby dobrze rankować, musi być wiarygodna i stworzona przez kogoś (lub pod nadzorem kogoś), kto zna się na danym temacie.

Zalety wykorzystania AI w tworzeniu treści pod SEO

Skoro wiesz już, że „można”, przejdźmy do pytania „dlaczego warto?”. Mądrę wykorzystanie AI w tworzeniu treści daje wiele – można ich tworzyć więcej (ale patrz jakość = weryfikacja), możesz niejako zredukować koszty ich tworzenia. Dodatkowo, są osoby, które po prostu nie wiedzą od czego zacząć, nie są najlepsze w tworzeniu treści i potrzebują jakiegoś szkicu.

  • Szybkość i skalowalność: To największa i najbardziej oczywista zaleta. AI może wygenerować szkic artykułu, kilkadziesiąt opisów produktów, czy pomysły na artykuły w ciągu kilku minut, podczas gdy człowiekowi zajęłoby to godziny.
  • Redukcja kosztów: Choć narzędzia AI są lepsze, gdy zapłacisz, koszt subskrypcji, np. Chata GPT za 25$, Gemini Pro też ok. 100 zł, jest często znacznie niższy niż zatrudnienie zespołu copywriterów do tworzenia każdej treści od zera. AI może przejąć część zadań, obniżając ogólne koszty.
  • Inspiracja i przełamywanie blokady – co ja mam tam napisać: Każdy, kto musi coś napisać to zna! AI może być fajnym pomocnikiem do burzy mózgów, generując konspekty, pomysły na nagłówki, synonimy czy ujęcia tematu z innej perspektywy.
  • Wsparcie w analizie i optymalizacji: Narzędzia takie jak Surfer SEO czy Senuto, Ahrefs wykorzystują AI do analizy wyników wyszukiwania (SERP) i sugerowania, jakie frazy, tematy i pytania należy zawrzeć w tekście, aby był on konkurencyjny.

Ryzyko związane z contentem od AI

Dobra, było dużo ochów i achów, jakie to AI super, jak redukuje koszty i może pomóc w lepszych treściach pod SEO, ale żeby nie było tak kolorowo, jakie ryzyko wiąże się z tworzeniem treści „czatem gpt”.

Go home, Chat GPT, your’e drunk! Kto choć raz dostał od Chata GPT totalne głupoty w odpowiedzi ten się w cyrku nie śmieje! Ale żeby nie było, że tylko Chat GPT halucynuje. Zdarza się to też innym modelom AI – Gemini, Claude, Copilot, Grokowi. Dlatego weryfikacja treści przede wszystkim – ufaj, ale sprawdzaj. Nie polecam więc wrzucania treści wygenerowanych przez AI bez weryfikacji merytorycznej, językowej i pod kątem zgodności z danymi.

„Kluczowe w tym temacie jest”, „kluczem do sukcesu jest”, „fundamentem tej usługi jest”, „niezwykle istotne” – brzmi ogólnie , tanio i od razu widać, że napisało to AI? No widać. To skoro użytkownik wyłapuje takie wypełniacze w treści, to Google też sobie z nimi poradzi. A tego Google nie chce (user też nie).

Teksty od AI są pozbawione takiej „głębi”, doświadczeń, opinii na dany temat. Są płaskie i widać, nie zostały stworzone przez człowieka. Nawet, jeśli wygenerujesz jakiś tekst, przeczytasz i stwierdzisz – „też bym to tak napisał!”, to odłóż go i wróć do niego później i zadaj sobie pytanie, czy jako klient, byłbyś usatysfakcjonowany ogólnym, „teoretycznym” tekstem.

Jak mądrze wykorzystać AI do tworzenia treści SEO?

Traktuj AI jako asystenta, wsparcie, a nie autora. Jak ja korzystam z AI do tworzenia treści?

  1. Określam cel treści i o czym ma być. To ja najlepiej wiem, jaki cel chcę osiągnąć, jaka jest grupa docelowa, jaką intencję wyszukiwawczą ma tekst spełniać. Wybieram też główne i dodatkowe słowa kluczowe na podstawie analizy.
  2. Tworzenie konspektu – tu pomaga mi AI. Na podstawie słów kluczowych, intencji wyszukiwawczej i celu, jaki ma treść spełniać, AI tworzy mi wstępny konspekt i nagłówki. Weryfikuję je, czy nie pojawiły się jakieś głupoty, czy same nagłówki są semantycznie powiązane, czy dzięki nim użytkownik otrzyma pełną informację na temat, którego szuka.
  3. Pisanie pierwszej wersji – draftu. Na podstawie zaakceptowanego konspektu, AI tworzy napisać pierwszą wersję tekstu. To etap, na którym możesz oszczędzić dużo czasu, zwłaszcza, jeśli pisanie nie jest Twoją mocną stroną.
  4. Weryfikacja merytoryczna. Ten krok jest niezbędny. Przesyłam tekst do weryfikacji osobie, która zna się na temacie lub jeśli treści są z bardziej powszechnych tematów, to zlecam to copywriterowi. To jest moment na wyłapanie halucynacji, niespójności.
  5. Redakcja i nadanie unikalnego stylu, „uczłowieczenie”. Treść powinna być naturalna, dostosowana do grupy docelowej. Fajnie, jeśli będzie zawierała elementy storytellingu, odniesienia do doświadczeń autora.
  6. Finalna optymalizacja SEO on-page. Zawsze jeszcze sprawdzam, czy tekst jest dobry pod SEO – zawiera słowa kluczowe, które wskazałam, czy w nagłówkach wszystko gra, czy są elementy wpływające na lepsze czytanie treści.

Taki hybrydowy model pozwala połączyć szybkość i efektywność AI z kreatywnością, wiedzą i autentycznością człowieka. Wtedy masz pewność, że treść jest dobra dla użytkownika i Google.

Przyszłość* SEO? Działania SEO ze wsparciem AI

*No właśnie, bo czy mówimy jeszcze o przyszłości? Przecież to już się dzieje. Mądre wykorzystanie AI w działaniach SEO, czy to przy tworzeniu treści, czy przy analizach ma sens, ale jak wyżej – człowiek, specjalista jest tutaj weryfikatorem. Oddanie całej pracy robotom sprawi, że straci się kontrolę, a kto tego chce? Więc wspomagaj się AI w prostszych działaniach SEO, albo, jeśli umiesz, tych bardziej zaawansowanych też, ale sprawdzaj, wyciągaj wnioski i bierz poprawkę. 

Czy AI zastąpi copywriterów? Moim zdaniem nie do końca – ten zawód mocno też ewoluuje i nie zaszkodzi, na równo ze zleceniami SEO, łapać również zlecenia, które polegają choćby na tworzeniu promptów. Ale nie takich na dwie linijki, tylko kilka, kilkanaście stron. Pełnych instrukcji, przykładów, wytycznych.

Wspomagaj się i Ty AI w tworzeniu treści, czy to na bloga, czy do sklepu internetowego, czy na stronę internetową, ale rób to z głową, pamiętając o tym, że ogólne treści nie przejdą. Musisz się wgryźć w to, czego potrzebuje Twój potencjalny klient, co może wpisać, bo go trapi. Powodzenia!

justyna zienkiewicz freelancer seo

Justyna Zienkiewicz – specjalistka SEO

Cześć, jeśli tu dotarłaś/dotarłeś, to opowiem Ci o mnie w skrócie. Jestem autorką tego bloga o SEO, specjalistką od pozycjonowania stron internetowych. Z branżą SEO jestem związana od 2010 roku.  Zajmuję się pozycjonowaniem stron www i sklepów internetowych, prowadzę profil na Instagramie o SEO, znajdziesz mnie na Linkedin, Facebooku. Jestem współtwórczynią dwóch marek – ClueGroup i LocalClue.